Biała zima zawitała do Krakowa dopiero w połowie stycznia. Przypudrowała ziemię śniegiem. I tak przez kolejne dni . Tylko na łąkach wyraźne pozostają
ślady butów spacerowicza. Mrozik co dzień silniejszy...Warstewka śniegu jak na razie staje się co dzień grubsza a po niebie przesuwają się ciemne i ciężkie chmury przysłaniając słonce. Jednak po tygodniu było już po śnieżnej białej zimie... I po bałwanie... Jednak śnieg pojawił się jeszcze. Najpierw taki kilkugodzinny. Była i taka noc 11/12.02, gdy na samochodowych szybach pojawiły się mrozowe kwiaty. Po kilku kolejnych dniach taki jedno dobowy. Mokry śnieg przysypał grubą warstwa przyrodę w nocy 19/20 lutego a już w ciągu dnia intensywnie topniał...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz