Po antybiotykowym leczeniu straciłam apetyt. Jeśli już coś z przymusu jadłam , nie smakowało mi. I WTEDY PRZYPOMNIAŁAM SOBIE SMAK ŻURU ZIMOWEGO z dzieciństwa. Nie używam skwarków ani mięsa z trzody, więc dla swoich potrzeb przepis zmodyfikowałam. Wyszło danie na każdy stół i nawet najdelikatniejsze podniebienie.
1. ŻUR ZIMOWY TRADYCYJNY-KISZENIE - wg przepisu prababci
garnek kamieniak/ gliniak zamiennie słój/glazurowany napełnić do 1/4 wysokości płatkami owsianymi /naturalnymi/. Zagotować wodę w ilości takiej aby napełniała naczynie do wysokości ok.4 cm poniżej otworu.Wodę ostudzić tak aby była lekko letnia. Zalać wodą.Wrzucić 1 ząbek czosnku na 1 l wody. Nakryć złożona ściereczką i postawić w ciepłym miejscu. Codziennie zamieszać drewniana łyżką. Po tygodniu/7 dni/ żur dobrze wymieszać i odcedzić.Do przecedzonego przełożyć czosnek,Jeśli trzeba/ nie zużyto zaraz/ przechowywać w chłodnym miejscu.
UWAGA: ...jeśli chcemy aby żur ukisił się szybciej dodajemy do pierwszego kiszenia piętkę z ciemnego chleba pieczonego na drożdżach. ... Z miazgi płatkowej jaka pozostała po odcedzeniu zakwasu, możemy odłożyć część lub całość do słoja lub kamiennego naczynia i przechowywać w zimnym i ciemnym miejscu, aby użyć jako przyspieszacza, do następnego kiszenia.
GOTOWANIE-WG PRABABCINYCH PRZEPISÓW:
1a- wwrsja odświetna. Do garnka z woda wrzucić kawałek kiełbasy albo dobrze uwędzonego boczku, pokrojony na tyle części ile ludzi. Pogotować z 15-20 minut. Zalać zakwasem żurowym z czosnkiem i pogotować jakieś 5 minut. Ma być lekko zawiesisty. Posolić jeśli trzeba. Jak mało ostry dodać szczyptę majeranku. Kromy chleba posmarować masłem. SMACZNEGO
1b- wersja codzienna . Zagotować żur tak samo jak podano wyżej, tyle że bez kiełbasy. Usmażyć duże skwarki ze świeżej słoninki. Gorący żur rozlać na talerze. Polać suto gorącymi skwarkami ze smalczykiem. Przy polewaniu okrasą ma syczeć i pachnieć. Ukroić grube pajdy chleba i nimi wyczyścić patelnie.Jeść tłuste pajdy z tłustym żurem.
Po takim jedzeniu ciepło było człowiekowi nawet przy największym mrozie.
2. ŻUR ZIMOWY TRADYCYJNY - WERSJA ZMODYFIKOWANA/ dietetyczna/.
- ukisić żur i ugotować/ 1b-bez dodatków/jak wyżej napisałam ja zrobiłam to tak: 1/3 litrowego słoika płatkow owsianych+2 ząbki czosnku zalałam ciepla lekko wodą do wysokości 'kołnierzyka".
Przykryłam nakrętka nie zakręcając jej. Słoik owinęłam ściereczka. Postawiłam w ciepłym miejscu. Codziennie zamieszałam drewniana łyżką.Gdy żur miał już taką intensywność kwasowości jaką chciałam uzyskać, ugotowałam. W 3 litrowym garnku zagotowałam 1,5 litra wody. Do wrzątku wlałam całą zawartość słoika. Pogotowałam często mieszając ok. 10 minut czyli do momentu aż płatki się częściowo rozgotowały.
przecedziłam do mniejszego garnka. Zagotowałam dodając 1/2 płaskiej łyżeczki majeranku i sól do smaku.
Miałam 1 i 3/4 litra żuru zawiesistego, aromatycznego i pysznego.Nadwyżkę nad bieżącą potrzebą rozlałam do słoików i po ostudzeniu włożyłam do lodówki. Wiem że 2 tygodnie może tam spokojnie czekać na spożycie.
Przygotowałam do bieżącego zjedzenia w ten sposób:
- ugotowałam jajka
- z kromki razowego chleba pszennego pokroiłam grzanki i podsuszyłam je na 1ł masła, na patelni
- Gorący, zawiesisty i pachnący czosnkiem żur z jajkami i grzankami oraz kilkoma łyżkami śmietany, smakował wyśmienicie. Zamiennie przyrządziłam go zamiast grzanek dodając ziemniaki. i nazwałam go moim żurem postnym.Rownei smaczny jest z kromka razowca z maślem.POLECAM.
............................isw.......................01/2015............................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz