wtorek, 8 września 2015

2015 - KRAKOW - MOSTEK ZAKOCHANYCH czyli "Kładka Bernatka"



 To miejsce odwiedzają przynajmniej jeden raz zakochani . Nie tylko młodzi.  Na znak dozgonnej miłości przypinają do siatki balustrady kłódkę.Po jej zamknięciu kluczyk wrzucają do Wisły. Skąd ten pomysł i od kiedy tradycja.
 .................................
Mieszkańcom Podgórza brakowało starego, już rozebranego mostu łączącego Podgórze ze Starówką.  Władze miasta podjęły decyzje budowy w tym miejscu kładki, która komunikację usprawni.
Kładka została zmontowana ze stalowych elementów  na brzegu Wisły.  Po jej wykonaniu, za pomocą barek i dźwigów została  zamontowana i 30 września 2010 roku uroczyście oddana do użytku. Nadano jej nazwę znanej i upamiętniającą zasłużą dla Krakowa  postać. Ojciec B Laetus Bernatek, zakonnik  zakonu Bonifratów, przez 9 lat był opatem tego zakonu  a w całym okresie pobytu w  Krakowie zasłużoną  dla miasta postacią .W szczególności dla Podgórza.  Całe swoje życie  w tym mieście pomagał potrzebującym i chorym. Był On inicjator budowy dzisiejszego Szpitala Bonifratrów. Gdy na przełomie XIX i XX w  przybył do Krakowa , ówczesny szpital  Bonifratów był  upadającą substancją, do likwidacji. Widząc  potrzeby ludności i piękną lokalizacje obiektu o. Bernatka  postanowił  uratować szpital.  Posiadając ogromny talent organizatorski zgromadził konieczne ku temu środki. Uratowany przed likwidacja szpitalik  z czasem stał się dużym i znanym szpitalem  i przetrwał do dzisiaj ,mając  się coraz lepiej. To zdecydowało, że znajdującą się w pobliżu  Szpitala o.o.  Bonifratów  kładkę, łączącą  ludzi Podgórza z ludźmi  Śródmieścia, nazwano  Mianem tego zakonnika. Przy całym swoim talencie, był też  Ojciec Bernatka człowiekiem wielkiej miłości do ludzi. Nazwanie kładki Jego mianem, miało zapewne na celu odświeżenie pamięci o Tym człowieku. Łączyła kładka dwie części miasta, oddzielone rzeką.
Na pewno kładka pozwoli by o.Bernatka dłużej żył w pamięci ludzi. Jest ona często odwiedzana przez przyjezdnych, jako jedna z ciekawostek zabytkowego, starego Krakowa. Jest prostym dwupasmowym i pięknym, stalowym deptakiem dla pieszych i rowerową ścieżką dla rowerzystów. Znajdujący się w sąsiedztwie Szpital o. Bernatki  czyli Bonifratów jest teraz jednym z najlepiej wyposażonych szpitali w Krakowie. Bracia zakonni od lat znani byli ze znajomości sztuki zielarstwa. Świadczą w tym zakresie bezpłatne porady, a zioła i ziołowe wyroby można kupić w prowadzonej przez Nich aptece. Jak  opowiadała mi Pani  wypoczywająca przy otwartym oknie w mieszkaniu  prawie vis a vis kładki,  pierwszą kłódkę  zawiesiła tam i pierwszy klucz wrzuciła do Wisły PARA MŁODYCH LUDZI Z GRUPY 
 PRZEZ KŁADKĘ PRZECHODZĄCYCH, zaraz  PO JEJ OTWARCIU. I tak narodziła się tradycja... Widocznie każdy z tych przypinających  do siatki zamkniętą na kluczyk kłódkę  zna historię życia ojca Bernatki i wierzy że zamknięta kłódka - ten symbol nierozerwalności tutaj pozostawiony, zapewni trwałość uczucia, powiedziała kobieta ...
Literatura: ogólnie dostępne dane z internetu.
Zdjęcia własne..................................................isw/2015




..................................................isw/2015







piątek, 4 września 2015

2015-UWAGA-TRUJĄCE ZIELSKO

UWAGA: 
ROŚLINA "kopro-podobna" NA ZDJĘCIU NIŻEJ,NA PIERWSZYM PLANIE,TO  "ZIELE BARSZCZA",tak potocznie nazwana została ta roślina  w okresie gdy otrzymali ją w prezencie od wschodnich przyjaciół  polscy rolnicy. Na kiszonki-paszę dla bydła. Parzy przy kontakcie  i niszczy jakąś trującą substancja, do dzisiaj. Ma ziele wiele ofiar na sumieniu . JAK DOWIEDZIAŁAM SIĘ OD ZNAJOMEJ PRACOWNICY SZPITALA ,/ ostatnio również z TV dowiedziałam się o zgodnie kobiety, poparzonej tym zielskiem/  najwięcej poszkodowanych jest wśród rolników bywają i wśród  turystów wędrujących łąkami. Jest bowiem ziele bardzo plenne i opanowało cały kraj. Rolnictwo w znacznej większości, od dawna zaprzestało jego stosowania. Po kilku latach jego nieobecności na łąkach które często odwiedzam, znów pojawiło się to straszne i śmiertelnie groźne ziele.  Nie zawsze udaje się lekarzom uratować życie nim poparzonej osoby. NATOMIAST ZAWSZE LECZENIE JEST BARDZO UCIĄŻLIWE . RANY BARDZO BOLESNE I  LECZENIE TRWA LATAMI  A BLIZNY SA DOŻYWOTNIE. O ile ongiś rosło go tutaj dużo, to było to  z dala od ścieżek i dróg , teraz jest tylko kilka krzaków ale obok ścieżek. Bardzo łatwo się poparzyć uderzeniem liścia. Roślina  wyglądem  bardzo przypomina koper, taki dorodny. Widziałam przed laty na tych łąkach "barszcze" o wysokości ok.2 m- wyglądały jak krzewy. Ten na zdjęciu ma trochę ponad 1 metra wysokości. Obecne łąki to ongisiejsze pola uprawne rolników. ..........................................................................................................