ZAPRASZAM I NA INNA STRONĘ-POCZYTAJ I OCEŃ ; ...z pamiętnika emerytki 2007...
--------------------------------------
Świeże
i opłukane śliwki wypestkować/ odmiana wczesna ciemnych sliwek z której robiono garus najczęściej,opornie poddawala sie pestokowaniu/, włożyć do garnka 2 l i zalać wodą
w ilości jak na mocny kompot/ok. 5-6 szklanek lub więcej/. Gdy się zagotuje wrzucić kawałek
laski cynamonu i okruszek wanilii i szczyptę majeranku i imbiru. Pogotować razem 5
minut. Przecedzić przecierając też do zupy rozgotowane śliwki/ale nie była to zasada-jadałam tez garus z rozgotowanymi sliwkami jak w kompocie/. Dodać szczyptę
soli i trochę cukru według własnego smaku, aby zupa była w smaku zrównoważona wg gustu.. Przygotować ½ szklanki
mocnej śmietany ze szczypta soli to rozmieszać z 1/2 szklanki schłodzonego "kompotu" dodać 1 łyzkę mąki i dokładnie całość rozbełtać,tak aby nie było grudek mąki. Wlać do zupy mieszając do zagotowania się. Zagotować i wyłączyć. Dosmaczyć
w razie potrzeby. Zupa ma mieć lekko zawiesistą konsystencję, ma być aromatyczna i o czystej barwie oraz lekko słodka-jak kompot.W
tradycyjnej wersji garus podawany był z
ziemniakami. Ziemniaki gotowano w wodzie z dodatkiem odrobinki masła/ na koniec
noża/ i soli. Po odcedzeniu przykrywano na
10 minut. Gorące ubijano na masę dodając 1 płaską małą łyżeczkę masła.Lub krojono w kostkę.
W rodzinie prababci ziemniaki podawano w tej wersji.Ale inni podawali też okraszone skwarkami lub masłem zeszklonym z cebulą. Zupę wlewamo do miseczek/talerz/ a ziemniaki albo dawano do zupy,albo podawano
na talerzykach obok . W upalne letnie dni śliwkowa zupa smakowała w każdej wersji. I jako garus z ziemniakamii jako lekko ciepła zupa owocowa z rozmieszanym w niej ryżem, makaronem lub
na chłodno z grzankami, lub jako chłodnik z kawałkami surowych owoców i bardziej zawiesistą
konsystencją . JA WOLAŁAM GORĄCY GARUS Z ZIEMNIAKAMI NA TYM SAMYM TALERZU.
.................................................................ISW..............................10/2013....................................................................
Moja Mama gotowała garus śliwkowy i podawała z ziemniakami okraszonymi słoniną na tym samym talerzu. Nam to nawet smakowało .
OdpowiedzUsuńSmak dzieciństwa. Byłem jednym z nielicznych znajomych lubiących tę zupę. Zaryzykuję i zrobię ją moim domownikom - jakby co, zamrożę i będę miał na słodkie chwile kulinarnego lenistwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.