Idąc spacerkiem z Tyńca do Pychowic przez z ulice Obrony Tyńca dostrzegłam najpierw strome schody i kapliczkę na wzniesieniu,a potem schodząc schodami na swój szlak zauważyłam nagrobne płyty.
Zrobiłam kilka zdjęć i zawróciłam by od mieszkańców okolicznych dowiedzieć się więcej niż napisy na płytach. A tle to czego się dowiedziałam nie bardzo nadaje się do przekazywania dalej.Pytając o historie usłyszałam o poczuciu krzywdy dnia dzisiejszego. Krzywdy związanej z nagrobnymi płytami.Płytami nad grobami LUDZI WTEDY W SWYM LOSIE RÓWNYCH I PRZEZ DZIESIĄTKI LAT W SPOKOJU ZIEMI NASYPANEJ NAD NIMI SPOCZYWAJĄCYCH. TERAZ ZRÓŻNICOWANYCH PYCHĄ ŻYJĄCYCH.CZY DLA NICH BOGÓW JEST WIELU??? BÓG ICH I BÓG NIE ICH???
Ilu ludzi tu rozstrzelano w dniu 15 lipca 1943r i ilu z nich tu spoczywa teraz?????????????????????????? Informacja na nagrobnej płycie i te inne informacje jakie znalazłam w internecie i od lokalnych rozmówców, bardzo się od siebie różnią również w ilości ciał w tych mogiłach spoczywających/ok.500/ok.90/ ok.400/?. I NIE TYLKO. Znalazłam informację że ktoś pisze prace i zbiera materiały.Chciałam zasięgnąć informacji u tej osoby,ale kolejne kontakty podawane przez odnośniki,prowadzą wyłacznie do kolejnych odnośników. JA NA PEWNO WIEM TYLKO JEDNO...ŻE ich szczątki spoczywają na pięknym cmentarzu stworzonym przez naturę..........z dala od hałasu codziennego życia.
isw/11/2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz